potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
cudne manowce
cudne manowce, cudne manowce..
Są w życiu chwile gdy człowiek się załamuje, wydaje mu się, że już nie da rady..A jednak istnieje coś co go napedza do życiua daje mu te siły. Moja majówka miała wyglądać zupełnie inaczej, pierwszy raz miałam gdzieś wyjechać z znajomymi i Ukochanym i to nie byle gdzie bo w góry. Jednak nie udało się tego zreazlizować, czas pieniądze i organizacja tak jakby nie wyszły. Podczas gdy duża grupa znajomków wybyła z domu ja w nim ślęczęna własne życzenie. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - zobaczyłam coś co od kilku lat chciałam, ale nie miałam możliwości. Są jednak jakies małe plusy.
A teraz muzycznie:
Ta piosenka chyba zawsze poprawia mi humor. Mogłabym jej słuchać do znudzenia i mimo, że tekst nie powala na kolana to jest jedną z moich ulubionych:)
Jak słońca pierś, jak garb swój nieść
Jak do was, siostry mgławicowe, ten zawodzący śpiew..
Po majówce, nadszedł czas na praktyki terenowe, czyli rowerem przez świat lubelszczyzny. Na pożyczonym rowerze przebyłam w pierwszy dzień ok. 40 km. Na mnie nie jeżdżącą na rowerze za często był to dość spory kawałek, ale nie liczy się zmęczenie, a wrażenia i wspomnienia - a te mam cudowne. Teren przez na którym poruszaliśmy się nadawał się idealnie do uprawiania tego typu turystyki - nizinny, lekko pofałdowany. Gdzie okiem nie sięgnąć znajdował się rzepak :) Wyobraźcie sobie pole żółte od kwaitów aż po horyzont..niczym dywan odbijający promienie słoneczne i ten chrakterystyczny zapach..:)Jeżeli nie było w pobliżu tych żółtych złotek, to oczom zawsze ciekawym ukazywały się pola zielone zasiane jakimś zbożem..pamietam doskonale pewien widok "pola - kratki malowane" kilka zielonych i kilka żółtych kwadratów położonych obok siebie sprawiało urocze wrażenie.
/mapa.nocowanie.pl/ |
Po tych wesołych kilku dniach przyszedł czas na szarą rzeczywistość. Zdawało mi się jakbym wracała z wakacji do codziennych obowiązków. Lecz może kto wie, może jeszcez kiedyś uda mi się odwiedzić te wsie kryjące wielkie tajemnice.
/www.likely.pl/ |
Tak, zgadzam się - jak mulaci, moja Ty mulatko :D :) Oj słoneczko, nie ładnie tak zaniedbywac lubego na blogu... Dobrze ze mam Cię już pod ręką, brakowało Cię tutaj.. ;) A manowce czekają na Nas, kto wie, może niedługo... ;) Pozdrawiam w imieniu całej GP Watra :) A we włąsnym imieniu gorąco całuję :* Wróciłaś mocnym, pięknym akcentem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Wspaniała piosenka, piękne słowa, i interesujące ilustracje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :)
Dlatego idę własną drogą i nie przyklaskuje takim podmiotom w tym co robią. Mają przez to o jednego klakiera mniej. I dobrze w sumie, może innym co się próbują przypodobać do takich osób, też otworzą się kiedyś oczy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTroszkę zazdroszczę Ci widoków z kwitnącym rzepakiem...
OdpowiedzUsuńJesteś dobra, 40 km ? To nie lada wyczyn jak dla osoby, która sporadycznie jeździ na rowerze...Podoba mi się piosenka...Zawsze przedstawiasz coś ciekawego.
W sobotę wybraliśmy się na rowery. Po godzinie wróciliśmy przemoczeni, zziębnięci...och ta pogoda w weekend jest zawsze niesprzyjająca...
Serdecznie pozdrawiam:)
u mnie ma 15 metrów do pola rzepaku i 20 metrów do pola przenicy ale i tak lubie wśiąśc na rower i jechac przed siebie Tak po prostu :) albo zatrzymać się pośrodku i popaść w zadumę Wtedy jestem ja i przyroda tak bardzo mi bliska :) Jak zawsze pięknie napisałaś Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń