środa, 10 kwietnia 2013

Wiosna...

Witam,
mamy w końcu wiosnę( przynajmniej u mnie za oknem), taką z prawdziwego zdarzenia, choć jeszcze nie tak dawno moglibyśmy zaśpiewać:
 
"Deszczowa zimna wiosna
ostatni słyszę już zew
a zamarznięte ptaki
spadają wolno z drzew"
 
Oto słowa piosenki, którą Wam dzisiaj chciałam przedstawić:
 
 Woła mnie słońce - Apolinarego Polka
 
 
Sądzę, że każdy z Nas miał takie chwile w życiu, że szukał swojego miejsca na Ziemi i różnie mu to wychodziło. Ja osobiście teraz tak mam. Studiuję turystykęi rekreację co równoznacznie wiąże się z podróżowaniem. Mamy od czasu do czasu jakieś wyjazdy, obozy itp. potem się wraca i...No właśnie potem się wraca do rodziców, żeby zostawić niepotrzebne rzeczy i z powrotem na studia..Ale mogłabym śmiało powtórzyć za autorem tekstu:
 
"Woła mnie słońce ostatnim dalekim krzykiem wron
wracaj do domu - nie wiem gdzie jest mój dom..."
 
Bo w domu rodzinnym mają swoje sprawy, poza tym jak się poznało smak samodzielnego życia to się inaczej patrzy na życie i nie chodzi o imprezy:)
Jak chodził człowiek do szkoły to musiał żyć tam na codzień. Nie mówię, że nie lubię wracać do domu, do tego miasta; mam do tego wszystkiego sentyment szacunek, ale nic poza tym czuję sie tam zbędna..
 
A na studiach mieszkam w bloku, co jest dla mnie katorgą. Wiem, że tysiące ludzi mieszka w takich skupiskach ludzkich z dala od natury i im to nie przeszkadza, ale mi tak..
Brakuje mi bliskości natury, pokoju, który by był nieco większy niż 2x3 i takiej ludzkiej życzliwości
Być może w większym mieście jestem bardziej anonimowa, ale sąsiadów nie znam, a jeżeli już to patrzą na mnie wilkiem. W domu nawet starsi i dalsi sąsiedzi mówią "o wróciłąś i jak tam na tych studiach.."
 
No cóż brakuje mi takiego miejsca, które byłoby tą ostoją, tym miejscem do którego się wraca, czy to codziennie z pracy czy z jakiś wyjazdów.
Takie wymarzone miejsce? Mały biały domek w pagórkowatym terenie :)
 
Mały biały domek co noc mi się śni. /http://jonka.flog.pl/

 

 A teraz powróćmy do wiosny. To piękna pora roku prawda? Korzystając z tego, że pogoda jest cudna pragnę wam przedstawić moje wierszydło, które właśnie do takiej pogody nawiązuje:
***
Przyszła w lekkim powiewie
z jaskółkami na włosach,
wtórując śpiewom słowika
szumiała między pąkami.
 
Rozgrzała oziębłe przez zimę
serca pierwszymi promieniami,
obudziła ze stwaów
przeszkardne żaby.
 
Otuliła kochanków wierzbowymi kwiaty
podarowała zawilce,
na skronie wiejckiej damy...
 
Żyję ach żyję!
włosy mi wiater rozwiewa
igram z dzeszczem kochanym
biegnę przez zieleń nad rzeczkę,
lecz gdzie mój umiłowany?
 
Widzę go w każdej kałuży
małym wycinku nieba
(jak jego oczy)
i w każdym nowym źdżble trawy
w zawilcu i kasztanie
 
Jest przy mnie igłą sosny
i zapachem lasu
jest ciszą i ukojeniem
jak głos mojego lasu.
/www.ea.info.pl/
 Pozdrawiam wiosennie :)
Zapraszam do komentowania :)
 
 



5 komentarzy:

  1. Karino zapraszam po odbiór wyróżnienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam po odbiór wyróżnienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. O słyszę wyróżnienia :) Gratuluję słoneczko :) Brawo brawo :) Piękny ten wiersz, pamietam go ram mi go pokazałaś, pamiętasz?? :)
    Widzisz słoneczko, jesteśmy takimi outsiderami, takim wiatrem co przez pola gna...
    Też nie wiem gdzie jest mój dom... :)
    Pozdrawiam i zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Karino!
    Podoba mi się Twój wiersz nawiązujący do wiosny...
    Widzę w nim dużą dozę miłości skierowaną do Ukochanego!
    Karino, gorąco proszę odwiedź mój blog i przyjmij wyróżnienia.
    Zapraszam.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Karino - wyróżnienie czeka :)

    OdpowiedzUsuń